Umieszczam tutaj na wszelki wypadek, gdybym w powodzi zdarzeń zaomniał dlaczego nie uważam Wałęsy za człowieka godnego szacunku:
"Cenckiewicz tak wychowany z dziadka UB wierzy w ich dzieło i ich opisy , nie jest wstanie uwierzyć w przeciwników dzieło i ich relacje .
Dlaczego n/p nie wyjaśnił moją pierwszą w życiu wspaniałą akcję wdarcia się na Komedę MO i błyskawicznego pertraktowania z Komendantem osiągając zwolnienia więźniów , Stoczniowców aresztowanych przeddzień .
Podobnych brawurowych akcji w moim życiu było wiele ,ale wszystkie Centkiewicz pominął .
Głównego świadka uśmiercił , dziś wiadomo dlaczego , by świadek nie powiedział prawdy .
Jeszcze jeden świadek ten świadek w opisie tamtych w zmagań wpłynąłby na zwiększenie szans od początku nie niszczenia wielkiego mądrego zwycięstwa , na likwidacje pomówienia ,na nie powstawanie gnioty książek i filmów .
Jest nie możliwe , nieprawdopodobne by nie odnalzał głównego świadka , czy relacji jego rodziny .
Wiec od początku perfidna , zdradliwa , nieuczciwa walka wnuka ubeka Cenckiewicza i spółki . L .Wałęsą"
Takie rzeczy wypowiada Wałęsa w przededniu obchodów dwudziestej piątej rocznicy odebrania pokojowej nagrody Nobla, a także w kilka dni po ujawnieniu zeznań kpt. SB Edwarda Graczyka, które wg Wałęsy miały go oczyścić z zrzutów agenturalnej współpracy. Zapisuję to, gdyż stylistyka wpisu LW mogłaby zasugerować, że powstał on w momencie jakiejś straszliwej presji a nie życiowego tryumfu.
http://www.mojageneracja.pl/1980/blog/1698253614936a6474b812
Komentarze